fbpx

JAK WYGLĄDA MÓJ DZIEŃ. CZYLI DZIEŃ Z ŻYCIA TRENERA PERSONALNEGO.

JAK WYGLĄDA MÓJ DZIEŃ. CZYLI DZIEŃ Z ŻYCIA TRENERA PERSONALNEGO.

Zapewne nikt się nie nad tym nie zastanawiał (bo i po co) jak wygląda dzień z życia trenera personalnego. Postaram się go opisać na własnym przykładzie, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie będzie to przykład reprezentatywny. Dlaczego? Oprócz prowadzenia treningów personalnych jestem również właścicielem klubu sportowego, w którym owe treningi prowadzę.

Początki były skromne, wraz ze wspólnikiem w 2009 roku postanowiliśmy stworzyć miejsce, w którymi moglibyśmy szlifować swoje umiejętności sportowe pod starty w zawodach niższej rangi jak turnieje, lokalne zawody i wyższej jak Mistrzostwa Polski i Świata. Po niespełna miesiącu udało nam się przygotować do treningów salę o powierzchni 200 m2, którą rok później powiększyliśmy o kolejne 100 m2. Klub, który funkcjonował nieprzerwanie od 2009 do 2019 roku nazwaliśmy Movement Designers a salę do sportów walki zaczęliśmy wynajmować innym trenerom pod treningi. W tym samym czasie sami mając już spore doświadczenie zarówno sportowe jak i trenerskie, na fali popularyzacji treningów trener-podopieczny, postanowiliśmy zająć się prowadzeniem treningów personalnych. Wtedy, taka forma aktywności dopiero zyskiwała na popularności i można powiedzieć, że obecnie wpisała się już w trend sportowego stylu życia.

W roku 2019 zamknęliśmy klub a ja postanowiłem otworzyć nowe miejsce. W tym celu wynająłem powierzchnię 550 m2 by wraz ze znajomymi w niespełna dwa miesiące zaadaptować ją w pełni pod sporty walki. Dzięki współpracy z trenerem Danielem Prokuratem, która miała swój początek jeszcze za czasów świetności Movement Designers klub otrzymał nazwę Sparta Gym.

Jak więc wygląda praca trenera z mojej perspektywy?

PONIEDZIAŁEK-PIATEK

04:50 POBUDKA – wstaję wcześnie rano, przygotowuję sobie śniadanie (osobiście korzystam z cateringu dietetycznego, dzięki, któremu oszczędzam dużo czasu na pozostałe aktywności), szybka toaleta,ubieram się i lecę na dół by czym prędzej wskoczyć na moją Hondę X-ADV 750 i po chwili zameldować się w klubie.

05:30 – wchodzę do biura zaparzam kawę

06:00 – dopijam kawę i zaczynam pierwszy trening (sala jest posprzątana przez ekipę porządkową, która jak co wieczór  sprawnie przygotowuje salę do treningów)

10:00-12:00 – w zależności od dnia poranne treningi kończę pomiędzy 10 a 12

12:00-16:00 – to czas, który poświęcam na inne moje około klubowe aktywności. To też czas na rozpisanie diet i treningów dla moich podopiecznych. Posiadanie klubu to też sprawy eksploatacyjne. Trzeba naprawić sprzęt na siłowni, czasem zerwie się worek, coś zostanie uszkodzone a ponieważ jestem przysłowiową złotą rączką lubię sam naprawić to co zostało uszkodzone.

16:00-21:00 – zazwyczaj treningi kończę o godzinie 20. Zdarzają się przypadki, że pracuję dłużej. Jednak staram się nie przekraczać 10h treningów dziennie a realnie staram się oscylować w granicach 8h.

Czy mam czas na własny trening? Niestety trener ćwiczy nie wtedy kiedy chce a wtedy kiedy może. Jeżeli w ciągu dnia wypadną mi jakieś wolne okienka staram się je wykorzystać na własny trening. W miarę możliwości ruszam się też ze swoimi podopiecznymi przyjmując dodatkowo rolę partnera treningowego.

WEEKEND

Ponieważ jestem ojcem dwóch przepięknych dziewczynek, którym również poświęcam dużo uwagi, w weekend bardzo rzadko umawiam się na treningi. Jeżeli już pojawię się w klubie, to tylko po to, by poprowadzić zaległe treningi, które z różnych przyczyn nie mogły być zrealizowane w tygodniu i odbywają się one zazwyczaj w towarzystwie moich córek.

 

Współpracuję z ponad 20 trenerami, którym udostępniam salę pod treningi personalne a także grupowe. Sala często też jest areną zmagań kaskaderów z kilku grup kaskaderskich, którzy przygotowują wraz z aktorami sceny wymagające dużej sprawności fizycznej.

Teraz już wiesz jak wygląda praca trenera personalnego z mojej perspektywy.