„Mówi się, że sztuka życia polega na utrzymaniu „umysłu początkującego”. Zakłada on z jednej strony pokorę wobec tego, co robimy, z drugiej jednak entuzjazm towarzyszący każdemu początkowi. Kiedy w średnim wieku przypominamy sobie o dawnych sportowych tęsknotach (nadmieńmy, że nigdy przy tym niezrealizowanych), odczuwamy obok pokory raczej zwątpienie i niedowierzanie, że ma to jeszcze sens, niż wspomniany entuzjazm. Jest to tym bardziej zrozumiałe, jeśli dodać, że chodzi o gimnastykę sportową. Marcin jest osobą, która ów entuzjazm przywraca, pozwalając na nowo osiągnąć równowagę „umysłu początkującego”. W istocie nie chodzi o to co robimy, lecz by móc siebie jeszcze mile zaskoczyć. Prawidłowo ułożony trening z odpowiednią progresją trudności, jak również niezbędna koncentracja na technice wykonywanych ćwiczeń, przynoszą zdumiewające efekty, nie chodzi przy tym o „osiąganie” czegokolwiek, lecz o raczej o dostrzeżenie „harmonii ruchu” niezależnie od stopnia jego trudności. Koncentrując się na poszczególnych krokach, odkrywamy radość samego ruchu, nie wiedząc nawet, że zbliżamy się do wcześniej tak wyczekiwanego celu. Ta wyprawa ma sens jedynie z doświadczonym przewodnikiem, a takim jest właśnie Marcin. Jeśli ktoś zwątpił, uznał, że młodzieńcze fascynacje sportowe są w pewnym wieku jedynie zamierzchłą przeszłością, czymś z czego sam już zrezygnował, to ma niepowtarzalną okazję na nowo odkryć teraźniejszość, w której nie ma przeszłości. Wystarczy, że przeczytawszy ten wpis zdecyduje się na kontakt z Marcinem, zostawi za sobą niedowierzanie w sens realizacji dawnych pasji, podejmie trening i poczuje się kimś sprzed wielu lat.”